O nas słów kilka...
W Bieszczady przyjechaliśmy w latach 70 z Podhala. Kupując tu ziemię rozpoczęliśmy naszą przygodę z prowadzeniem gospodarstwa. Najwięcej pracy kosztowało nas wykarczowanie i przygotowanie naszej działki. Następnym krokiem było wybudowanie obory wraz ze stodołą. W kolejnym roku wybudowaliśmy dom w stanie surowym. Z roku na rok coś robiliśmy przy zabudowaniach, rozbudowa, remont i tak cały czas na ile tylko mogły pozwolić nam nasze fundusze.
Dziś dysponujemy 40 hektarowym gospodarstwem, mamy czwórkę wspaniałych dzieci, dwie córki i dwóch synów. Ja i mój mąż przez wszystkie lata zajmowaliśmy się prowadzeniem gospodarstwa i tak jest do dziś.